Karmienie pszczół to bardzo ważny i nieodłączny element współczesnej gospodarki pasiecznej. Jednak należy pamiętać, że jest to ostatnia czynność w przygotowywaniu rodzin do zimowli.

Ilość poddanego syropu uzależniona jest od rejonu Polski od siły rodziny, terminu karmienia czy typu ula. Niezależnie od rejonu Polski aby myśleć o pomyślnej zimowli i zbiorach miodu w kolejnym sezonie musimy zadbać o pszczoły już w lipcu br., a najważniejsze to: silne, zdrowe i bardzo dobrzy odżywione pokolenie pszczół zimowych i prawidłowo ułożone gniazdo.

Należy wiedzieć

Miód to naturalny pokarm pszczół. Powinien zawsze znajdować się w gnieździe. Zawiera on składniki odżywcze, których brak w gotowych syropach czy cukrze, a są to sole minerale, witaminy, enzymy czy flawonoidy, które w świetle najnowszych badań aktywują układ detoksykacyjny pszczoły odpowiedzialny za unieszkodliwianie np. pestycydów, które przynoszone są do ula przez pszczoły czy wprowadzane przez pszczelarzy podczas zwalczania Varroa.

Niedopuszczalne jest całkowite odbieranie miodu z gniazda pszczół.

Zdrowie rodziny, pomyślna zimowla, dynamiczny rozwój wiosenny i produkcja miodu wiosną za to wszystko w głównej mierze odpowiedzialne są pszczoły zimowe. Pokolenie pszczoły zimowych „powstaje” późnym latem kiedy larw do karmienia jest już mało. Przynoszony do gniazda pyłek zjadają robotnicem, które przerabiają i magazynują go w postaci ciała tłuszczowego. Ciało tłuszczowe jest niezwykle istotnym elementem ciała owadów. Odpowiedzialne jest z wiele syntez, magazynuje rezerwy tłuszczowe, białkowe, węglowodanowe. I tylko pszczoły mające dostatecznie duże zapasy białka i tłuszczu mogą przeżyć kilka miesięcy na samym miodzie czy syropach poddanych przez pszczelarza, a wiosną rozpocząć wydzielanie mleczka. Niestety w okresie wychowu pszczół zimowych w wielu rejonach kraju wziątek pyłkowy jest niewystarczający i co gorsza często jest to niezauważane przez pszczelarza, a niedostateczna ilość pierzgi w gnieździe bywa przyczyną niepomyślnej zimowli i słabego rozwoju pszczół wiosną.

Drugą bardzo ważną czynnością, którą musimy wykonać przed dokarmianiem jesiennym to prawidłowo ułożyć ramki w gnieździe, aby pszczoły mogły odpowiednio przygotować i zmagazynować zapasy. Źle ułożenie gniazdo często prowadzi do osypania rodziny z głodu pomimo podania wymaganej ilości pokarmu do pleśnienia plastrów i fermentowania zapasów w ramkach brzegowych, a także krystalizacji.

Plastry z zapasami powinny być wypełnione co najmniej w ¾ wysokości pokarmem, który musi znajdować się około 15-18 cm od górnej beleczki tzw. droga pokarmowa, gdyż taką odległość pokonuje kłąb przesuwając się do góry. W ulach korpusowych o ramce niskiej należy pod gniazdo włożyć nadstawkę najlepiej z ramkami tworząc tzw. poduszkę powietrzną. Dzięki temu prostemu zabiegowi odsuwamy kłąb od zimnej dennicy, a także „wydłużamy” ramki. W ulach leżakach np. wielkopolskich zimujący kłąb często w pierwszej fazie zimowli dotyka dennicy, a to powoduje odebranie ciepła z kłębu co w konsekwencji prowadzi do większego zużycia pokarmu.

Krystalizacja zapasów nie jest problemem dla dobrze przygotowanej rodziny gdyby tak było pszczoła miodna nie dotrwała by to naszych czasów ponieważ miód, który był jedynym pokarmem pszczół przez miliony lat też krystalizuje. Z doświadczenia wiemy, że zapasy przygotowane z innych rodzajów gotowych pokarmów czy nawet cukru również krystalizują. To co wyróżnia na korzyść zapasy przygotowane z Apifood-u na tle innych syropów to struktura kryształów, które w przypadku naszego syropu są mikroskopijne, a pokarm przybiera konsystencję gęstej śmietany. Z krystalizacją zapasów pszczoły mogą mieć problem w źle ułożonym gnieździe. Częstym błędem jest zostawianie na zimę zbyt wielu ramek. Pszczoły poddawany pokarm rozrzucają po wszystkich ramkach, a ten „ginie” w ulu nie tworząc odpowiedniej drogi pokarmowej. W takim przypadku często rodziny, którym poddano wymaganą ilość cukru giną z głodu, ponieważ nie były wstanie przesunąć się przykładowo na 8 czy 10 ramkę czy to ze względu na mróz czy beleczki.

Inny układ pokarmu będziemy mieli kiedy zostawimy np. 7-8 ramek langsthrot czy wielkopolski w gnieździe ustawionym na nadstawce tzw. poduszka powietrzna. W ten sposób zmniejszamy pszczołom powierzchnię, na której mogą złożyć zapasy przez co uzyskamy długą drogę pokarmową czyli zapas pokarmu nad zawiązanym kłębem. Nie ma też obaw, że pszczoły nie pomieszczą się na plastrach. Stare pszczoły zginą, a zimujące utworzą kłąb, którego średnica uzależniona jest od ich ilość. W polskich warunkach zazimowane rodziny powinny liczyć min 13tys.robotnic. Taka ilość pszczół tworzy kłąb o średnicy ok 20cm, a to odpowiada szerokości 6 ramkom dodajemy 2 ramki okrywowe i mamy układ gniazda „idealny”. W tak ułożonym gnieździe kłąb przesuwa się praktycznie całą szerokością gniazda ku górze ogrzewając i rozpuszczając skrystalizowane zapasy miodu czy syropu.

Apifood dzięki odpowiednio dobranemu składowi łatwo nalewa się do większości podkarmiaczek.

Coraz częściej pszczelarze uzupełniając zapasy zimowe poddają syrop bezpośrednio z wiadra wiercąc otwory w pokrywie. Pszczoły są w stanie wybrać nawet 10 litrów (14kg) w ciągu 2-3 dni. Taka sytuacji jest wygodna dla pszczelarza, ale nie koniecznie korzystana dla pszczół. W tym czasie w gnieździe często znajduje się czerw, a szybko pobrany syrop
zostanie zmagazynowany w każdej pustej komórce. Kilkanaście dni po pobraniu syropu czerw wygryzie się tworząc „dziurę” najczęściej w środku gniazda, a to może doprowadzić do podzielenia kłębu czy w przypadku długich mrozów kiedy kłąb ma najmniejszą objętość do osypania się pszczół z głodu. Właściwe rozłożenie zapasów uzyskuje się karmiąc stopniowo 3-4 litry Apifood-u na tydzień „spychając” czerw w dolną część plastrów. Jest to szczególnie istotne przy ulach o niskiej ramce.

Pszczelarze, który stosują podkarmiaczki ramkowe często narzekają, że nalanie „gęstego” syropu, który długo ścieka przez lejek zajmuje dużo czasu. Prostym rozwiązaniem jest obcięcie w kilku plastikowych butelkach po wodzie mineralnej dna. Butelki użyjemy jako lejka. Kiedy w jednym ulu syrop ścieka do podkarmiaczki można przejść do napełniani kolejnej. To rozwiązanie wymaga ewentualnie tylko rozwiercenia otworu w podkarmiaczce, który będzie pasował do gwintu butelki.